12 kwietnia 1934, czwartek

Drohobycz. Bruno Schulz, zaniepokojony milczeniem Stanisława Ignacego Witkiewicza, pisze do niego kolejny list.

Po upływie dwóch tygodni od swojego poprzedniego listu zniecierpliwiony i przestraszony Schulz pisze do Witkiewicza1, informując go o wysłanej uprzednio przesyłce2 oraz o swoich niepokojach: „Obawiam się, czy nie zraziłem Pana pewnym tonem fantastycznej bufonady, w który wpadłem w ostatnim liście, sprowokowany podobnym zabarwieniem Pańskich listów”3. Schulz analizuje po krótce podłoże tego potencjalnego konfliktu4, porównując przy tym swój styl literacki ze stylem Witkiewicza, w których dostrzega te same skłonności do „aberracji w kierunku persyflażu, bufonady, autoironii”5. Schulz upatruje w Witkacym swojego artystycznego sprzymierzeńca, w kontaktach z którym może pozwolić sobie na artystyczną swobodę – jak to uczynił w liście sprzed dwóch tygodni. W podsumowaniu sam siebie przekonuje, że jego podejrzenia są niesłuszne: „Gdzież mogłem liczyć na zrozumienie, jeśli nie właśnie u Pana. Nie, chyba się Pan o to nie pogniewał!”6.
Schulz wspomina także o planowanym urlopie rocznym od pracy nauczycielskiej7, który chciałby spędzić w Warszawie* i Zakopanem*8. Na zakończenie informuje Witkiewicza, że zaopatrzył się w jego książki („cieszę się nimi nad wyraz”).
Zobacz też: 29 marca 1934, 23 kwietnia 1938, 24–28 kwietnia 1938*. (ts)

  • 1
    Jest to jedyny znany nam obecnie list Schulza do Witkacego, zob. Bruno Schulz, Księga listów, zebrał i przygotował do druku Jerzy Ficowski, uzupełnił Stanisław Danecki, Gdańsk 2016, s. 104.
  • 2
    Znajdował się w niej list, manuskrypt oraz czternaście grafik. Były to być może akwaforty Schulza, które Wojciech Sztaba wymienia pośród elementów witkacowskiego panoptikum (Wojciech Sztaba, Gra ze sztuką. O twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza, Kraków 1982, s. 273).
  • 3
    Bruno Schulz, Księga listów…, s. 104.
  • 4
    Konfliktu w rzeczywistości nie było. Witkiewicz był bardzo entuzjastycznie nastawiony zarówno do Sklepów cynamonowych, jak i do ich autora. Na listy nie odpowiedział prawdopodobnie w związku z nagromadzeniem problemów osobistych (zob. biogram*). Obawy Schulza nie były jednak całkowicie bezpodstawne – Witkiewicz był znany ze skłonności do obrażania się, zrywania kontaktów i wysyłania (na zakończenie znajomości) wiersza Do przyjaciół gówniarzy (przykładem chociażby listy do Romana Jasińskiego z 6 i 10 stycznia 1939).
  • 5
    Bruno Schulz, op. cit., s. 104.
  • 6
    Ibidem.
  • 7
    W kolejnych miesiącach Witkiewicz będzie wspierać Schulza w ubieganiu się o płatny urlop na rok szkolny 1934/1935, który autor Sklepów chce przeznaczyć na pracę literacką. Mimo wstawiennictwa Witkiewicza Schulz nie uzyska urlopu (zob. Bruno Schulz, Księga listów…, s. 81; 19 grudnia 1934*).
  • 8
    A więc w „miastach Witkacego”. Prawdopodobnie w poprzednich listach Witkiewicz namawiał Schulza do przyjazdu do Zakopanego lub Warszawy.